piątek, 13 lutego 2015

Zaczynamy chemioterapię...



12 lutego przed godziną 15, mieliśmy telefon z GOSH i w tym samym czasie mail z Pragi od dr Barbora Ondrova i naszej brytyjskiej konsultantki Lucie Galle. Team specjalistów z GOSH i Pragi, przy ocenie stanu klinicznego i progresji guza na dzień dzisiejszy, zadecydował o chemioterapii...
Będziemy w stałym kontakcie z Pragą jak do tej pory, informując o efektach leczenia. Kolejnym etapem nie będzie radioterapia tradycyjna a radioterapia protonowa z rekomendacją naszych lekarzy!! W poniedziałek mamy być na czczo na oddziale w Great Ormond w Londynie, na badaniach krwi przed chemią, sprawdzeniu serduszka Adasia, oraz na spotkaniach z onkologiem pediatrą i radiologiem. Dowiemy się też, ile dostanie kursów chemii i jak będzie przebiegać.

Nie czuję, że można mówić o wygranej wyniku rozmów, jednak nie ma już opcji jaką oferowano nam po chemioterapii, jedynej dostępnej w UK dla guzów mózgu, która sama w sobie byłaby zagrożeniem dla Adasia.
Musimy zdążyć przed objawami, jakie za chwile mogą się pojawić, nieodwracalne w skutkach, przy nieoperacyjnym guzie. Mam lęk o to, jak przejdziemy przez chemię, w jakim stanie będziemy jechać do Pragi.. Musimy zaufać decyzjom jakie zostały podjęte, zaufać słowom naszego neurochirurga Kristiana Aquiliny, który uratował życie Adasiowi mówiąc- decyzja została podjęta w najlepszym interesie Adasia, jest decyzją najwłaściwszą, że przyszłe 5 tygodni nie przyniosą smutnych dni, jedynie oczekiwanie na zmniejszenie, zatrzymanie szybkiego teraz wzrostu guza.

Dziękuję, że jesteście...Walczymy dalej...


"Nigdy nie wiesz, jak silny jesteś, dopóki bycie silnym, nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz"

Bob Marley

zdjęcia z września 2013 roku...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz